Astry

Najpierw te, z ogrodu


 I te, wydziergane z foamiranu

 


Komentarze

  1. Macieju ale się nadziergałaś ale śliczny bukiet wyszedł choć ja tej pianki nie za bardzo lubię ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny. Przyznam, że też do tej pianki podchodzę bardzo ostrożnie, szukam swoich rozwiązań, aby jak najmniej było pianki w piance :). A swoją drogą, papier jednak jest królem, ma w sobie coś niezwykłego i magicznego. Sam w sobie jest już dziełem sztuki...

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każde słowo jest mile widziane.

Popularne posty