Chwili dla siebie

Kiedy w domu pojawia się malutkie dzieciątko, cały świat zaczyna kręcić się wokół niego. Ja zrobiłam prezent mamie, żeby nie zapominała o sobie, bo to bardzo ważne! Karteczka miała być kobieca, delikatna i w żaden sposób niezwiązana z macierzyństwem.






A karteczka to moje ostatnie zmaganie się z technikami mediowymi. Jestem w tym kompletnie zielona i bawię się metodą prób i błędów. UHKowy papier Focaccia pociągnęłam białym gesso (teraz wydaje mi się, że trochę za mocno). Koronkę, którą wetknęłam między warstwy papieru potraktowałam wcześniej jako maskę i wyszły mi takie ładne, wypukłe wzorki. Wszystko chlapnęłam mgiełką zielono-oliwkową od 13arts (bo przecież papier to też Gaj Oliwny, a że był w różne napisy, to wyszły bardzo ciekawe kolorowe plamy mimo, że użyłam tylko jednego koloru mgiełki!) i maźnęłam tuszami pigmentowymi tu i tam. Na koniec jeszcze psiknęłam srebrzącym się glimmerkiem. Efekt jaki jest każdy widzi. Ach, różyczki i malutki spinacz mam od Rapakivi. 

Komentarze

  1. prześliczne prace!
    dodaję do obserwowanych! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajeczna :) Pozdrawiam nauczyciela bibliotekarza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pochlapałaś zawodowo,urocza kobieca kartka. Jak zwykle świetna kolorystyka, ja zazwyczaj w kartkach przesładzam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każde słowo jest mile widziane.

Popularne posty